No i nadszedł poniedziałek ,a właściwie się kończy , lubie poniedziałki bo w szkole mamy wtedy warsztaty to nie trzeba sie uczyc ale wstawanie o 5.00 to gruube przegięcie
Na warsztach było spoko , coś tam porobiliśmy , posmialismy się i wiele innych równie ciekawych żeczy
Po szkole sen , obiadek i wycieczka rowerowa z Kasią na Smardzowice , utalentowana Kasia wyjechała z domu z flapem w tylnim kole więc weszlismy do Basi po pompkę.
A wieczorem francuski , na który się juz troche ucze ( wsumie to jeszcze nic) i nic nie umie
Trzymajcie za mnie jutro kciuki na sprawdzianie
Narq
Ps.Kompletny brak zdjęc , przydały by sie jakieś...