Witajcie :)
Maksikowe zdjęcie jeszcze jakoś z wakacji chyba albo i jesieni, dokładnie nie wiem..
A my mieliśmy rewolucję z Królinką, pod koniec lutego a początkiem marca..
Dopadła ją okropna biegunka, że aż z bólu jej łapki wyginało, na szczęście szybka wizyta u lekarza,
antybiotyki i zastrzyki na poprawienie pracy jelit i układu pokarmowego i pomału wszystko wróciło do normy.
Wyglądało to okropnie..
Teraz juz wszystko okey, mamy się dobrze.
A ja wpadłam w szał zakupowy, a pepco po prostu ubóstwiam, najchętniej wykupiła bym połowę rzeczy :D
Tak jak widzicie na ostatnim zdjęciu, dorwałam w końcu drewniany kalendarz! Jest Mega i w dodatku na wieki..
WIOSNO przybywaj bo oszaleję!