cierpki smak nikotyny w ustach. kilka zawrotów głowy. poziom endorfin we krwi spada z każdą nanosekundą coraz bardziej. mam ochotę to wszystko wykrzyczeć. pozbyć się raz na zawsze. ale jak kiedyś ktoś powiedział:
'to tylko słowa, one rzadko potrafią pomóc'. racja. stan fizyczno - psychiczny na minusie. moje tchórzostwo paraliżuje całe ciało, od samego czubka głowy po koniuszki palców u stóp. strach jest sprzymierzeńcem mojego stanu.