Majówka

Yeah, nareszcie majówka i trochę relaksu. Chociaż nie wiem, czy można to nazwać wypoczynkiem, skoro papiery do szkoły wciąż nie zostały złożone, czekają mnie testy sprawnościowe a egzaminy poszły mi masakrycznie. Postaram się jakoś o tym nie myśleć, bo co będzie to będzie. No ale ciężko jakoś tak nie mieć perspektyw na przyszłość...

Dzisiaj poprawa geografii. Jestem zadowolona z siebie, chociaż nie wiem czy będzie coś więcej niż dostateczny. Ale i tak dużo napisałam jak na wiadomości, o których nigdy nie słyszałam. Fuksło mi się.

Trzeba jeszcze poprawić fizykę/nauczyć się do sprawdzianu/zrobić doświadczenie. Ewentualnie jeszcze krzyżówka z PO.

Zaraz na miasto, bo trzeba sobie przecież kupić te jebane spodenki na lato. A właściwie : Mamy piękne lato tej wiosny tak wgl. Niedługo zakwitną bzy i trzeba będzie biegać z nożyczkami i ciachać po ogródkach dla mamy, która je wręcz uwielbia.

Jutro grill w Sielskiej (Kiełczów). Ma być taka pogoda jak dzisiaj, a nawet ładniejsza! W radiu mówili że ma być 31 kreseczek, a więc high life. Eh, trochę zaczynam się wyładowywać i powoli nie daję już rady - dziwne, bo przecież jeszcze parę dni temu byłam pełna życia. No ale nic. Trzeba ciągnąć egzystencję dalej.

..Myślę, że dotknęłam dna..

..Nagle ktoś przychodzi daje łopatę i każe kopać dalej ..