trust me.

No siema, siema... Zaczynając od początku, a właściwie od końca to te wakacje są takie....bezbarwne. Szybko zleciały, ale nie były jakieś takie cudowne...chociaż poznałam trochę nowych osób...nie wiem no. Po prostu czuję, że ten rok będzie dziwny. 

Oczywiście strasznie dużo się dookoła mnie zmienia, ale nie tylko. Właściwie, to ja sama się zmieniam i to podobno na lepsze, tyle, że wiele osób, zapewne moich znajomych uważa mnie za pozerkę. Nie wiem dlaczego. Może dlatego, że staram się teraz ustatkować z przyjaciółmi i ogólnie otoczeniem, bo wcześniej to różnie bywało. Albo po prostu im to nie pasuje i już... Dla mnie liczy się tylko, to co myślą, wiedzą o mnie przyjaciele...koniec.

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że zawiodłam się na paru osobach ostatnio, chociaż dalej je kocham i myślę, że jakoś się to ogarnie wszystko i będzie okej. 

 fot. Kornelia ;*