Dzień drugi.
Powinnam uczyć się do testów, bo w czwartek teoria.
A ja wolę krążyć bez celu po całym domu.
Myślę jak choć trochę zmienić wygląd w pokoju.
Co prawka, kilka miesięcy temu przeszedł gruntowny remont,
ale znów mi się odmieniło. Cóż, na pewno coś fajnego wymyślę.
Bilans:
śniadanie: kubek zielonej herbaty z łyżeczką cukru.
lunch: troszkę befsztyka wołowego z sałatką + brzoskwinia.
obiad: szklanka jogurtu naturalnego i plaster szynki.
2/13