Zmieniłem się, nie zmieniłem to już mój problem, ale to nie była drastyczna zmiana.
Wolę pisać od siebie, niż na siłę by przekonać innych o tym jacy są inni źli. Nie.
W sercu jesteś moim przyjacielem na zewnątrz już sam nie wiem kim, bo "nikim" to za trudne pojęcie.
I co ja mam ze sobą zrobić.
Chciałbym powrotu do przeszłości.... pragnę tegoooooo!
Mówią, raz na wozie, raz pod wozem. Ta różnica teraz, że ja nad a On pod. W życiu każdego człowieka przyjdzie lub już przyszedł moment, w którym trzeba się rozstać.
Z kimś lub z czymś. Różnie to przyjmujemy, bo te rozstania mają różną formę.
Coś się zepsuło. Ktoś się wyprowadził. Ktoś przeniósł się na drugą stronę drzwi. Ktoś przeminął, mimo że wciąż żyje.
To wszystko wypełnia nas jak woda wypełnia dzban.
Rośnie, rośnie, rośnie, aż w końcu...
Tak, przelewa się, tak jak przelewa się w nas gorycz i ból, po rozstaniu lub stracie.
Często jest tak, że tracimy zapał do życia, do pracy, do wszystkiego.
Ale czy to nie jest tak, że każdy minus ma w sobie jakiś plus?
Czy nie jest to doskonała okazja, by nauczyć się czegoś nowego?
Zaufania? Selekcji? Wstrzemięźliwości? Opanowania?
Wyciszenia...
Stało się to raz. Stało się to drugi raz, ale nie stanie trzeci raz. Choć mówią do 3 razy sztuka.
Powodzenia.
Dobranoc :*
'kto przestaje być przyjacielem, nigdy nim nie był.'
Komentowanie zdjęcia zostało wyłączone
przez użytkownika myskimolife.