"Patrzenie na chmury pod słońce jest bolesne, ale jak większość rzeczy, które przynoszą ból, pomaga."
-Matthew Quick
"Poradnik pozytywnego myślenia" - zdecydownaie polecam i muszę zakupić książkę ;D
Hmm zabierałam się juz za to, żeby coś dodać i napisać, ale w zdjęciach dość marnie a pisać nie ma co, bo zarazem za dużo a z drugiej strony?
Mimo wszystko wisienki na wartym uwagi fragmencie ciała chyba mogą tu być.
Zainspirowała mnie zima. Mamy pierwszy kwietnia. Tak już mamy. 02:17 za oknem śnieg, aura grudniowa. Każdy z nas trzy miesiące temu siedziałby w oknie z gorącą herbatą, kocem i dobrą książką czekając na płatki śniegu.
Ale to nie to, teraz każdy marzy o słońcu, wieczornych spacerach bez narażania się na chorobę...
Z mojej perspektywy do wakacji nie jest daleko. Jakieś dwa tygodnie chodzenia do szkoły, potem zapewne nikt nie będzie chciał mnie tam widzieć... Szczerze mówiąc dobrze mi tu, w mojej szkole, taka pewność, stłość, norma. A co mnie czeka? Zaczynając od matury do której natchnienie na przygotowywanie się jeszcze do mnie nie dotarło. Iść, zdać.
Trochę się sprecyzowałam, a raczej zobaczyłam czerwoną kropkę i nie spuszczam z niej oczu, nie widzę nic poza tym. A jak się nie uda? Nie ma opcji, nie idę nigdzie indziej xd Ale czekac rok?
W tym momencie powinnam widzieć motywację, tak jakby cel się pojawił. No co mnie blokuje?!
Motywacjo, natchnienie ja cały czas czekam, czekam niecierpliwie. Potrzebuję was!
A co mnie czeka? Tak na prawdę niepewność. Strach? Chyba nie. Trochę smutku, rozstania. Ale tak jest. Czeka nowa przygoda, znajomości. Świat bardziej zwariowany czy pełen naukowych książek? Albo całkiem coś spoza wyobraźni. Tak bywa najczęściej, chcoiaż odstępst raczej nie chcę, jeśli chodzi o te negatywne.
Masażem też bym nie pogardziła, bo jestem tak obolała, albo byłam i tylko z prawą ręką dalej jest coś nie tak.
To za kilka godzin mecz przyjaźni na PGE Arenie. Nastrój melancholijny. Bracia, sercem jesteśmy z wami!
Chcę w końcu jechać na mecz wyjazdowy! Punkt na liście co zrobię. Tylko, że ja nie mam takiej listy... hm...
Kolejna granica, 3 dni.
I czas. Czas umyka, strasznie. Za kilka dni to będzie takie namacalne, chcoiaż u mnie nic raczej nie zmieni. Tyle, że zbiliżę się do mojej miłości <3 Teraz dołączyła S3, kolejna czerwona kropa na biłym tle. Tyle, że mnie na to nie stać, a nawet jakbym moją upartością do tego doszła, to szanase na utrzymanie jakbym znalazła sponsora xd Ale nie ma opcji. Ten honor i niezależność. czy to podciąga pod feminizm? Kolejnym plusem biegu czasu jest to, że może by jakieś wesele, albo dzidziuś? Oczywiście kogoś, nie moje. Fucha najlepszej cioci to coś dla mnie.
Bo u mnie brak idealnego DNA (nie ma tu czerwonej kropy, chcoiaż niektórzy chcialiby, żebym skupiła się tylko na tej).
A potem projekt "studia". Czyli wolontariat, kursy tego i tamtego?
Myślę, że te ogromne czerwone kropy powinny istnieć, to coś dobrego, sprecyzowane cele.
Marzy mi się lato, zabawa, zdjęcia, znajomi, wolny czas, książkia. A nawet praca, tak praca i olbrzymi z niej plus to pieniądze na cudeńko.
Ostatnio wkręcam się w różne piosenki...
http://www.youtube.com/watch?v=8vkDbXUL3WE
Co by było gdyby było inaczej?
Zależy z jakiej perspektywy.
Ja zawsze szukam powodu dlaczego stało się tak a nie inaczej.
Znajduję.
On zawsze jest.
Wszystko ma jakiś cel.
Chcę nieść szczęście, dużo szczęścia, samo szczęście.