Emptiness.

Siedzę. Od trzydziestu minut wpatruję się w ten jeden, jedyny jasny punkt na tle ciemnego nieba.
Pełnię księżyca.

Stałem się pustą skorupą.

Apogeum pustki nadeszło.

Moim osobistym kolorem jest fioletowy.

Otoczyłem się murem ze stali tytanowej.

Test wykazał, że mam głęboką depresję. (?)

Nikt nie jest w stanie całkowicie zrozumieć inną osobę.

Osobiste plany zwierzeń(?) nie wypaliły.

Śmieję się sam do siebie.

Ćmy lecą w stronę żarówki.

Moja zmęczona dusza śpi gdzieś w zimnej, mrocznej otchłani mej świadomości bądź podświadomości. Czekam. Czekam aż się przebudzi.

Da radę sama czy potrzebuje czyjejś pomocy?

"Come to bed, don't make me sleep alone
Couldn't hide the emptiness, you let it show
Never wanted it to be so cold
Just didn't drink enough to say you love me"