na powyższym zdjęciu przedstawiam wam mój mały obowiązek intelektualny, o ile można to tak nazwać .__. tak zwane zbieranie materiałów. och, jakbym miała tylko trochę więcej czasu...
dobra wiadomość jest taka, że się wyspałam. w ogóle stwierdziłam, że pomimo tego jak bardzo ostatnio wkurwiają mnie ludzie to pojadę sobie jakichś poznać. byłam w barocku z julą, spotkałam zosię i jest już okej. pogadałam sobie z ludźmi i ogółem to trochę się podchmieliłam, pomimo braku funduszy. teraz siedzę sobie jebiąca kiepem w czystym łóżeczku. jutro się umyję :3 no właśnie, jutro znowu siłka, wczoraj po raz pierwszy w życiu poczułam swoje mięśnie na BRZUCHU :o to był przełom, muszę to podtrzymać.
w sumie to większość mojego wolnego czasu przeznaczam na oglądanie filmów z Ledgerem, to też można jakoś zaliczyć do przygotowywania materiałów! nie no, stwierdziłam, że to ma być coś zajebistego i się bardzo postaram. fabuła jest, wątki nawet też. tak myślałam, że w tym barocku mnie coś najdzie. czasem warto wśród ludziów posiedzieć.
coś jeszcze wyskrobię w tym wordzie i idę spać, bo padam na ryj. tak, to był dobry dzień.
wesołego jajka skurwysyny.