dzień wagarowicza był całkiem fajny! piwko i konsola na dzień dobry, taki mały, męski poranek ^^ lubię czasem porobić takie zupełnie nic nie wnoszące rzeczy, to jest całkiem spoko. po południu wróciłam do domu, dokończyłam "Nieustraszonych Braci Grimm" (polecam!) i "I'm Not There", ale ten drugi film jakoś mnie nie zachwycił. zdecydowanie za mało Ledgera!
mam strasznie mało czasu dla siebie, a przecież muszę iść naprzód z twórczością. jest już sporo pomysłów, ale nadal brakuje mi wątków pobocznych. próbuję zbierać materiały, ale natłok obowiązków mnie przeraża i już tym rzygam, chcę, żeby było już po testach, żebym już pojechała do Turcji, bo tam serio będę mogła się skupić na swojej pracy. to teraz dla mnie cholernie ważne.
wczoraj byliśmy z ekipą w teatrze Buffo na "Metro", było całkiem fajnie, nie narzekam :3 Warszawa nocą jest taka piękna!
poza tym raczej nic nowego, trochę bekę mam, bo nie startuję w "zawodach", a i tak jestem brana za konkurencję :D cholera, ja to jednak jestem zajebista. dzięki mordo! + pozdrawiam pewną osobę z dzisiaj, bardzo podoba mi się Twoje podejście ;)
faza na starego Green Daya wraca!