dawno nie pisałam, poniewż nie mam dostępu do neta ;/
znowu zawaliłam.. w tym czasie co nie pisałam przytyłam 2 kg.. co prawda już je spaliłam ale waga taka sama jak na początku!
dużo jeżdżę na rowerze, robię brzuszki, skacze na skakance i NIC.
jestem załamana.. mam 7 dni .. no nie wiem jak to zrobię, przydałby się jakiś cud!
bilans:
3 grzanki ( chleb ciemny )
kit kat .. ;|
pepsi..
mała kromka chleba z szynką i pomidorem
ech i jeszcze ta pogoda.. z jednej strony się ciesze bo nię będę musiała tak często się "rozbierac" ale z drugiej storny co to za wakacje bez słońca.. w końcu opalenizna wyszczupla ;)