stareeee
Trzeci w teorii dzień odchudzania, bo środę zawaliłam z powodu okresu, a wczoraj też tak sobie.
Dzisiaj niestety rodzinna impreza, czyli TOOOOONA żarcia:(
Chyba gorset zakładam, żeby nie było za wiele miejsca w bebzonie.
Tysiąc kalorii, dzisiaj czuję się już lepiej, więc nawet deczko poćwiczyłam. Jak tylko skończy się ten cholerny okres, przez który nie mam na nic siły, to zabieram się za ćwiczenia.
a jak narucham kasy, to na siłkę jakąs...mam znajomego trenera, dobierze mi program i dietke na schudniecie i trochę rzeźby, bo cielsko mam nieszczególne:(