21.09.2014
Drogi pamiętniku
Mam 18 lat, 161cm wzrostu i ważę 66kg. Od kilku miesięcy ciągle powtarzam sobie "od jutra się zmienie" i wciąż stoję w miejscu. Moje wielokrotne próby głodówek kończą się napadem na słodycze w środku nocy. Od kilku dni mam anginę, więc nie opuszczam łóżka. I właśnie leżąc tak i gapiąc się na ściany doszłam do wniosku, że nic mi nie wychodzi, bo tak naprawdę nigdy nie ustaliłam sobie realnego celu. Zawsze miałam postanowienie: chcę być chuda. Koniec z takim myśleniem. Ustaliłam już pierwszy cel. 18 października stając rano na wagę nie zobaczę więcej niż 60kg. Już nie podejmuję się diet typu SGD, na których nie mogę przekroczyć 400kcal, bo to po prostu nie wypali na dłuższą metę. Od teraz jem ZDROWO. Koniec śmieci, czyli słodyczy, fast foodów, gazowanych napoi, piwa i innych wysokoprzetworzonych rzeczy. Do tego oczywiście dorzucam ćwiczenia. Nie zaczynam już od ćwiczeń, których nienawidzę, bo nie mam kondycji i wykonywanie ich sprawia, że chce mi się umrzeć. Na początek rower stacjonarny, trochę brzuszków i przysiadów. Z czasem nabierając kondycji zwiększe liczbę i czas treningu. Trochę się rozpisałam, na dzisiaj chyba wystarczy :)
Pełna pozytywnej energii i chęci do nowego życia :)
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwa:) dorcia2700... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24