W sumie to dzień jak co dzień,,, Te same problemy,brak akceptacji siebie,poddawanie się..ponowne zaciskanie zębów.. rutyna
Można powiedzieć,że mam zły humor,a to dlatego bo mam spowolniony metabolizm i jestem taka ociążała i nie mam nawet jak się zważyć przez to... -.-
Ogólnie nie wiem co jest grane,bo przecież nie jem dużo(tak mi się wydaje..),zjem zawsze coś słodkiego,ale nie w jakich dużych ilościach no i ćwiczę,czego wcześniej nie robiłam a chudłam. A teraz że nie dość,że przytyłam(gdy się dzisiaj ważyłam byłam ponad 65 kg,no ale to było po południ a z resztą mam problem jak same wiecie z czym. Więc dokładnie nie wiem ile waże..) to nie widzę efektów ćwiczeń,chociaż ćwiczę już ok. 22 dni -.-
Bilans:
Śniadanie w domu(7:50): mleko+ płatki fitness + kawa
W szkole ( 9:40 i 12;35): po kanpce z ciemnego chleba z szynką i trochę sera feta. I zjadłam trochę paluszków. + kawa z automatu xD
W domu,obiad(ok.15;40): 2 parówki + kromka ciemnego chleba + kawa
Kolacja(18;40): Mandarynka i zielona herbata z miodem.
Ćwiczenia:
Mel B:
-Rozgrzewka
-Kardio
-Brzuch
-pośladki
-abs
i jakieś ćwiczenia na wewnętrzną strone ud.
Kręgłosup mi wysiada;/
A co tam u Was?