Po pierwsze chciałabym przeprosic was za to że nie dodawałam notek poniewaz nie miałam pomysłu na opowiadanie zaczynam
Pierwszy dzień wakacji on przyjechał.Każdy chciał sie z nim przywitać oprucz mnie,ponieważ nasz stosunki ograniczały się tylko do czesc.Kiedyś to byliśmy przyjaciółmi ale on któregoś dnia powiedział że nie możemy się przyjaźnić ja spytałam czemu ? on nic nie powiedział teraz myśle że jak by nie skończył tej przyjaźni to mogło by coś z tego byc.Ale przejde do sedna trzeciego dnia Marika powiedziała że idziemy na spacer razem z klichem ja powiedziałam że dobrze ale Marika nie powiedziała mi jednego że on tez będzie
siedziałam na kocu obok klicha i jego jak słup.Marika powiedziała do klicha żeby zostawić nas samych.Wtedy on powiedział że popełnił błąd zrywajjąc przyjaźń ale on nie chce być moim przyjacielem tylko kimś więcej a ja powiedziałam że wole żeby był przyjacielem ale wkońcu bylismy parą.On okazał się jednak chamem bo kiedy ja Marika i klich szliśmy na most .To Marika z klichem POBIEGLI PRZODEM I zobaczyli jak całyje się z inną dziewczyną za wszelką cene chcieli mnie powstrzymać żebym tego nie zobaczyła jednak uparłam się i zobaczyłam to co nigdy nie powinnam zobaczyć.Załamałam się pewnego dnia poszłam na most żeby skoczyć.Kiedy to zrobiłam spadłam na tira kierowca kiedy mnie zobaczył jak spadał specjalnie stanoł w tamtym miejscu ocalałam ale trafiłam do szpitala na trzy tygodnie.Więcej się do niego nie odezwałam.