W sobotę było zajebiście <3
Późno o tym piszę, ale dzięki za ten wieczór. Maciej, Bielawa, Miras - sęk ju, sęk ju. :)
Na zdjęciu epiczne pogo na siedząco w trakcie "Dobranocki"*.
Poniedziałek nudny, wtorek też - a siniaki wciąż mam od soboty NADAL.
Nie ma to jak strzelanie kulkami na fizyce i wesołe miasteczko z PJ :) No i nasze bardzo krótkie gadanie z McDonald'sie nad kawusią i lodami. Hłe hłe i - "kłamiesz!"... :D
Aaa, jestem wykończona po dzisiejszym basenie. Pocieszam się tym, że już tylko jutro do szkółki i wolne! Kiełb yeah.
Cały dzień dzisiaj prawie słuchałam Wisz i słuuuchaj, dziewczyno, ja Ci mówię, bdzie okay :) Kibicuję.
*Ejjj, wyglądam, jakbym miała długie włosy o.O**
** Chryste łysy panie. Moje włosy o.O
I tak będę skakać po tapczanie
I nigdy szare życie mnie nie złamie
<3