Jaaaakieśtam. Stare. Jak Majka była, w zeszłą (?) zimę... Czy jakoś tak.
No cóż, szybko mi czas jakoś tak leci. Nawet spoko. Wczoraj Wera u mnie była... Nie ma to jak się "spotkać na chwilę" i siedzieć gdzieś do 20. Heheh. Wyporzyczyłam sobie "Killing Bono" i czytam teraz sobie... no i Kinga.
Jutro -> wybitnie mi się nie chce, nawet już nie z powodu lekcji czy sprawdzianów... po prostu NIE CHCĘ iść do szkoły,i tak jakoś się tak wyłączam tam. To po cholerę? I chyba się przeziębiłam.
A sobota -> nakurwiamy pogo z Bielawą i (?) Wiki na Kabanosie. Kiełb yeah. No i na to czekam. :]
Zacięłam się w pisaniu. No kurde. God, why?! A tak ładnie szło? Rozdział po rozdziale, a teraz...?! Grr.
Hear the call and youve been saving your money
You can spend it all and you can come away
With me today
e