Gdy już naprawdę sił mi zabraknie by w pojedynkę świat zwojować i wszystkie łzy zostaną wylane i niebo gdzieś tam dotknie moich stóp, a Ziemia będzie się osuwać i będzię żal, będzie płacz, lament i krzyk i taka wielka bezradność i pustka w pokoju, i gdy wyjdę na świat a pustka mnie nie opuści to zacznę szukać, zacznę chcieć i znów się zakocham...
a teraz jest mi tak poprostu dobrze.
Taaaaka piękna pogoda! :)