photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 21 WRZEŚNIA 2012

Chyba jak najszybciej powinnam podpisać zgodę, na wykorzystanie moich organów, w razie śmierci. Z moim pechem wszystkiego się można spodziewać, a jeśli nie ja, to niech ktoś inny skorzysta ze spaczonego serca i przyzwyczajonej do łez wątroby

 

 

Nie boję się śmierci. W końcu oznaczałaby koniec trosk, łez i zmartwień. Koniec kłamstw i bólu. Nareszcie koniec.

 

 

A gdybym tak kiedyś wzięła kilkanaście tabletek nasennych, tęskniłbyś?

 

 

Ja pierdolę. Rozniosę coś dzisiaj, zniszczę, zabiję, powieszę.... siebie lub kogoś. Rozpierdolę, krótko mówiąc.

 

 

zobacz , co narobiłaś zdziro . najpierw musiałaś się nieźle nagimnastykować , żeby odciągnąć jego uwagę ode mnie . będąc sami nie rozmawialiście o niczym innym , bo przecież on ciągle nawijał ci na mój temat . z biegiem czasu zaczęła zżerać cię zazdrość ,bo ja mam kogoś a ty ciągle byłaś sama . żeby dowartościować się jakoś , musiałaś oczywiście rzucać mu te swoje tandetne spojrzenia przekonana , że za moment będzie twój . no tak , przecież kto inny by na ciebie poleciał . a ja głupia , podałam ci go wtedy na tacy . wypitego , najaranego . byłam pewna , że z tobą nic mu się nie stanie przez te kilka chwil , kiedy zniknęłam . nie mogłaś siedzieć z nim po ludzku , dwa metry od siebie i gadać o pogodzie . nie kurwa , to byś nie była ty . ty pogłębiłaś dekolt , wydęłaś usta i patrzyłaś na niego swoimi zaprutymi kurwikami . przyjaciółka , kurwa mać . zejdź mi z oczu dziewczyno , bo jak cię widzę to mi się w kieszeni scyzoryk sam otwiera .

 

 

M - męczarnia. I - irytacja. Ł - łzy. O - odosobnienie. Ś - ściema. Ć - ćśśś, mała, czego tu żałować, że to już koniec?

 

 

Bit rozsadzał jej uszy, słuchawki ledwo wytrzymywały płynące decybele. Otworzyły się drzwi od klubu. Dziunia, udająca kiedyś jej przyjaciółkę i On. Suka pożerała go wzrokiem, trzymając go za rękę. Szła dalej. Minęła ich. Dopiero teraz ją dostrzegł, coś krzyknął, jednak nawijający w uszach Magik zagłuszył jego kłamstwa Chwilami Ulotnymi. Złapał ją za rękę, wyrwała się. Nie bez powodu w sypialni wisiały medale za biegi - nie był w stanie jej dogonić. Moment i już była w bloku. Nie czekała na windę, ruszyła po schodach. Kolejne piętra, zmierzała na siódme - siódemka, to w końcu jej szczęśliwa liczba. Otworzyła okno i wzięła głęboki wdech. Wychyliła się, dostrzegła go na chodniku. On widział ją. "Zniszczyłeś mnie." - krzyknęła i runęła w dół. Siódme, szczęśliwe piętro, miało pozwolić jej odejść.

 

 

Siedziała na placu zabaw nieźle po północy. Patrzyła w gwiazdy, a widok co chwila rozmazywany był przez łzy. Szukała "ich" gwiazdozbiorów. Wieczór bez niego był nie do zniesienia. Nie pierwszy raz siedziała sama, wspominając wspólne oglądanie gwiazd. Nic - nie potrafiła nawet odnaleźć Gwiazdy Polarnej. Butelka z winem była prawie pusta, dokładnie jak jej serce.

 

 

Kochane "koleżanki", opowiadając o mym zacnym życiu za moimi plecami, łaskawie nie dodawajcie , wymyślonych przez siebie szczegółów. moje życie jest na tyle zajebiste, że nie trzeba go ubarwiać.

 

Nigdy nie twierdziłam, że jestem normalna. Wiecznie powtarzałam, że życie ze mną może być trudne, że jestem dziwna i ciężko mnie zrozumieć, a tym bardziej wytrzymać. Nie posłuchałeś, myślałeś chyba, że to tylko puste słowa. Mówiłam prawdę, sama nie rozumiem, co tym kieruje, ale mam swoje myśli, swoje przyzwyczajenia i nawyki, które kształtują mnie. Nigdy nie napiszę swojego imienia z małej literki, jedząc ptasie mleczko najpierw obgryzam czekoladę, zobowiązania mnie męczą, jestem domatorką dla której liczy się ciepły kąt, kocyk, herbata i dobra książka, nie lubię, gdy ktoś wiecznie zawraca mi dupę, nienawidzę rozmów telefonicznych, a elektroniczne wyznania miłosne działają mi na nerwy. Mam wymieniać dalej?

 

 

To niesamowicie przyjemne uczucie, gdy po 22 wychodzisz na balkon w spodenkach i bluzce na ramiączka, w dłoniach ściskasz kubek z gorącą czekoladą, plecy pieką cię od nadmiernego przebywania na słońcu, w tle słychać śmiech chłopaków z ulicy, w powietrzu czuć zbliżające się wakacje, w kościach wyczuwasz nadchodzący chillout, a w sercu odkrywasz zapominaną dawno siłę, chęć do życia i iskierkę, mocno wierzącą, że dasz radę

 

 

- idziemy gdzieś? - jasne, tylko za 15 minut, bo coś rysuję. - okej, daj znać jak skończysz. [ 15min później] - no juuuuuuuż? xd - no juuż, za chwilkę. - no rusz dupsko! - zaaa chwilę. [11min później] - no ja pierdolę, już? - już wychodzę xd dosłownie, nie że dopiero się ubieram. TAAK kurwa. Nie ma to jak "chwilka" w wykonaniu najlepszej przyjaciółki. Krew zalewa.

 

I jest w moim życiu osoba, z którą przebywając mogę nawet milczeć, a i tak świetnie będę się bawić. Wystarczy świadomość, że jest w obok ciebie i w razie czego złapie cię za rękę

 

 

 

Tak szczęście innych jest naszym szczęściem i cieszymy się z niego razem

Jednak z smutkiem jest tak samo tylko że przeżywamy to jeszcze bardziej

 

Komentarze

psychickid dziękuję ; )
21/09/2012 17:08:10

Informacje o muuzykazyciem


Inni zdjęcia: Wiosna 2025r. rafal1589... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24