photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 4 GRUDNIA 2007
Ehhh... jak to zwykle bywa w moim przypadku ciężko się jest mi zabrać do napisania następnych wywodów związanych z moją szarą, tylko z pozoru, egzystencją :P Popychany niosącym się przez czanieckie pola głosem fanów oraz własną samodyscypiną zdecydowałem się jednak coś tam szkrobnąć.

W sumie to stosunkowo dużo się działo w czasie, który minął od ostatniej notki, ale to już chyba jedna z cech charakterystycznych tegoż bloga. Stawiam na jakość, a nie ilość... czy mi to wychodzi to już nie mnie oceniać. ;)
Niechaj pomyślę chwilkę o tym co stało się począwszy od naszego pięknego i jakże uwielbianego Dnia Niepodległości... Mhmm... jakiś szlaban chyba miałem za 15-minutowe wejście do Mimozy za rzekomo darmowe wejściówki (:D), oprócz tego, jak przystało na patriotę i kibica, śledziłem w Chorzowie mecz naszych z Belgami, dobrze że strzeliłem te 2 gole, bo mogłoby być ciężko :) Wiadomo, że ostatnio najgorętszym tematem na ustach wszystkich uczniów naszej poczciwej szkoły jest ubiegłoweekendowy półmetek. :D Chyba wszyscy, którym zależy na głębszym wtajemniczeniu dopytywali się wszędzie i tak zaborczo, że poznali wszelakie tajniki tej przezajebistej imprezy. Z tego zacnego miejsca chciałbym podziękować parze organizatorów, odwalili kawał ciężkiej i owocnej roboty, muszę szczerze przyznać, że takiego party nawet ja bym nie spłodził. :D Tak więc gorące buzi czy tam więcej o ile chcecie od szanownego Mumina :* Wszystko było zgodne z Biblią, Koranem, komiksami Kajko i Kokosz i z ogólnie przyjętymi normami imprezowiczów.

Impreza ta pociągnęła za sobą kilka konsekwencji, nie będe przytaczał ich nazbyt głośno, aby niektórych osób nie dotknąć bezpośrednio. Postaram się jakoś przekazać, te które dla mnie coś znaczą. Tak zajebiscie się cieszę, że nie byłem w pewnych miejsach, że dane mi było być gdzie indziej i nie odwaliłem jakiejś gały jak to się zdarzało ;) Jednak sentyment do tej sali w Malcu mam, wszelakie przedsięwzięcia ktore się tam odbywały uważam za udane - głownie ze względu na ludzi, z którymi jest okazja przebywać podczas takich wypadów, wiadomo że wszystko inne się kryje jeżeli jest z kim się bawić i śmiać się, bez ludzi natomiast najlepsza z pozoru biesiada staje się do dupy :P Aż się zastanawiam czy tam się na Sylwestra nie wybiorę :P Nie ma chyba co się nazbyt rozpisywać na tematy psychologiczne, chociaż to chyba moja mocna strona (teścik z panią psycholog 15/15 inteligencja emocjonalna o_O), na to przyjdzie jeszcze czas. Teraz trzeba się cieszyć chwilą - jak to w sumie mam w zwyczaju - i znaleźć jakiś temat na filozoficzno-egzystencjalne wywody do następnej notki.

Edit:

Albo nie, coś z duchowej sfery też być musi! O wspomnieniach dziś, bo bezpośrednio wiążą sie min z półmetkiem. ;) Zawsze wychodziłem z założenia, że wspomnienia te są bardzo ważne w życiu każdego z nas. Wiadomo że, tak jak i większa część naszego życia, dzielą się one na te dobre, które wywołuja u nas uśmiech i lekkie rozmarzenie oraz złe, zwykle przypominające nam o błedach popełnionych kiedyś lub o innych mniej przyjemnych rzeczach... Chyba każdy chciałby mieć same dobre wspomnienia, ja nie będę się wyłamywał z tego stereotypu - kiedy jest źle często wraca się do chwil z przeszłości, ale lepszych, nie koniecznie takich samych jakie chcielibyśmy przeżywać w chwili obecnej, ale takich, które przypominają nam o pięknych i pełnych radości zdarzeniach, ludziach, rzeczach, miejscach... Wspomnienia pozwalają nam zapomnieć o tym całym pełnym zła i nieprzychylnym chwilowo świecie, pomagają dostarczyć nam utracone częściowo poczucie własnej wartości oraz zwalczyć negatywne emocje. Nie można jednak żyć wspomnianiami, cały świat nie zatrzyma się jeżeli my staniemy w miejscu i myślami będziemy zapatrzeni w przeszłość. Wspomniania winny być swego rodzaju piękną odskocznią od tego, co nas uderza i z czym nie chcemy mieć już do czynienia, powinny dawać one nam siłę, aby przezwyciężać te przeciwności i zdobywać kolejne piękne chwile, które mogłyby być przywoływane przez nas kiedyś gdy nie będzie tak dobrze... A złe wspomnienia? Wyciągajmy wnioski i jeżeli nie da się ich obrócić w coś przyjemnego to wyrzucajmy daleko...

Komentarze

~onaaaaaaaaaaaaaaa Ehhh dobre wspomnienia po jakims czasie moga okazac się złymi... niestety...
14/06/2008 12:12:37
Użytkownik usunięty tu panna dziurawa, ale nie sama ze swoim Kimś, ze swoim Kochanym, zapraszam i pozdrawiam :)
trzeba trochę rozreklamować fbl'a :D
22/12/2007 20:43:36
~kakalko nie w tym sensie gwizdany;]
06/12/2007 14:35:29
bluemyeyes nie stresuj się jeszcze
masz czas ;d
06/12/2007 12:29:35
~mumin Ja bym do tego jeszcze dodał, aby opowiadać to w taki sposób, żeby wnuka nie zanudzić, bo z własnego doświadczenia wiem, że gadanie dziadka o dupie marynie może doprowadzić do białej gorączki ;)
06/12/2007 7:40:39
dziurkacz biedny wnuczek, gwizadny w ucho przez dziadka w wiklinowym fotelu.. xP
05/12/2007 22:40:24
~kakalko wspomnienia zawsze były, i są nieodłącznym chyba elementem naszego istnienia, rzecz jasna jak sam to ująłeś są dobre i te złe...niedopowiedziane słowa, niedokończone teksty, niedośpiewane melodie, które zostawiliśmy rozebrane wpół, wiele zdradzonych idei, zdradzonych książek, zdradzonych pasji;(
wciąż poełniane błędy, na których ciężko się uczymy;]
i fajnie byc starym dziadkiem, usiąsc w bujanym wiklinowym fotelu, gwizdnąc wnuka w ucho, żeby przyniósł piwo i powspominac stare, zacne czasy
takiej przyszlosci życze każdemu;]
05/12/2007 20:50:11
~arkusz Wielki Nadworny Mistrz Dmuchania Balonów, BakÓr chwalił mi się tym, iż napełnił swym (zapewne już uzupełnionym w nieco %% składników powietrzem) połowę tychże "wyhajstruf" widocznych na zdjęciu.

Co do wspomnień: Dobrze je zachować jako doświadczenie, aczkolwiek nie powinny powstrzymywać nas od dalszych działań w tym zwariowanym świecie.
05/12/2007 20:24:41
Użytkownik usunięty Kito
05/12/2007 19:28:27
~aska :) ale chwalicie ten polemetek:D
05/12/2007 18:23:21
~oliwia a mnie wspomnienia mobilizują do wytrwałości i czekanie na te 'lepsze chwile'
i przypominają o rzeczach najważniejszych
05/12/2007 0:15:39
bgbgbg napis kojarzy mi się z dzieciowymi suwakami odmierzającymi wiek hehe
04/12/2007 21:43:29
~ritt Czasem chciałoby się mieć taki 'błyskacz' jak w Facetach w czerni ;) ale jesli się głębiej zastanowić.. Chyba każde wspomnienie warto zachować gdzies tam w srodku, w sobie. Nawet to najgorsze. A żyć nimi rzeczywiście nie warto nawet próbować, trzeba iśc cały czas do przodu no bo w koncu nie wiesz co dobrego może przynieść Ci następny "przypływ". :)
04/12/2007 19:32:55
~olica ... ;(
04/12/2007 17:03:26
~polatka respekt baku:* przypomniał sie ten. ktory był dla mnie zwyczajny, bo był od zawsze, a teraz widze, że był bardzo ważna czescią mojego życia, bo go nie ma. Cieżko do kurwy! [*]Matizek[*] ;(
04/12/2007 16:04:55
carrrpediem "Walt Disney przedstawia:
Półmetek Wyspiana "
Tak mi się nasunęło patrząc na napis na zdjęciu xD


Mnie te dobre wspomnienia często dołują jeszcze bardziej. Przypominają jak było kiedyś, pokazując jednocześnie jak jest teraz. Uświadamiają mi jak wiele straciłam. To prawda, że wspomnieniami nie można żyć. Zrozumiałam to dopiero jakiś czas temu.

Przy okazji to świetnie piszesz. :)
04/12/2007 16:01:20
~ritt Tak ladnie ubrac w slowa, cokolwiek przyjdzie powiedziec, to wspaniała umiejętnośc ;)
04/12/2007 15:58:06
Użytkownik usunięty tych wywodów to ja akurat chętnie posłucham :D lubię takie pierdoły... :P
04/12/2007 15:44:22