Chciałbym ogłosić wszem i wobec, iż nadszedł czas odpoczynku. Fajnie, nie? Było dziś nieprzeciętnie, słonecznie, wakacyjnie. Niestety jakoś wakacyjnym nastrojem nie tryskam, lekkie zaburzenia równowagi nie zawsze oddziaływują na mnie pozytywnie. Mam nadzieję, że po pierwszym tygodniu leniuchowania docenię rangę dwóch miesięcy nieustających przyjemności, chyba byłoby ze mną naprawdę źle gdyby tak się nie stało :D Wkurzony jestem na siebie za świadectwo, ehh... lepszym mogło być. Powinno. Z tym czerwonym paseczkiem byłbym niekwestionowanym liderem naszej klasy, a już przemówienie przygotowane miałem... Jeszcze tylko zdać PO na 4 i tym samym utrzeć nosa pewnej kobiecie odpowiedzialnej za ten egzamin, który de facto może nie dojść w ogóle do skutku ;-)
Zdjęcie torebki mojej ukochanej powierniczki. Herbata Earl Grey niesłodzona < mniam >. Polecam wszystkim. Pomaga skupić skołowane myśli, analizować trzeźwo otaczający nas świat oraz dobrucha nasze kubki smakowe. Idealna bratnia dusza. Niech posłuży jako ilustracja do nader ambitnego tekstu Łony :-)
"Herbata to do lepszego świata jest bilet
więc pierwiej sporządź herbe a potem ja wyreż."
/Łona - ,,Reż te herbe"/
Aaaa.. i to, że na kartoniku pisze lipton i zdjęcie pochodzi z imprezy urodzinowej, wcale nie musi oznaczać, że było lipnie :P