Szczerze mówiąc, to nie spodziewałem się, że nasza znajomość wejdzie na taki poziom. Nie pierwszy raz mną potrząsnąłeś i dałeś energetyzującego kopniaka. Ciągle zastanawia mnie to, co mi powiedziałeś prawie dwa miesiące temu. Okej, okej, fakt, byłem w drobnej rozsypce, ale kogo jak kogo, nie spodziewałem się takiego... stwierdzenia właśnie od Ciebie. Miło mnie to zaskoczyło. Rozmowy z Tobą są cholernie uspokajające. Skutecznie obniżasz poziom mojego wkurwienia. A w ostatnich dniach mi się to bardzo przydało, między innymi przez cholerną robotę. Chociaż sam też często podnosisz mi ciśnienie, kretynie. O co idziesz, że dostaniesz po ryju na sobotniej imprezie? Nie rzucam słów na wiatr. W ogóle to dzięki jeszcze za sobotę. Dobrze, że mnie namówiłeś na ten koncert. Odreagowałem i było zajebiście. Szkoda tylko, że powrót taki męczący...
A niedzielny wypad do kina oceniam na duży plus. I proszę nie czytać tego fragmentu, jeśli się nie widziało jeszcze VII części Gwiezdnych Wojen, a chce się je obejrzeć. Zawiodła mnie trochę fabuła, bo wszystko znowu toczyło się wokół Gwiazdy Śmierci, tylko na większą skalę. Wpadamy, wyłączamy osłony, rozpierdalamy ten syf i wracamy w glorii i chwale. Meh. Ale Rey i BB-8 rozbroili mnie totalnie. Genialna para. I jaram się Kylo Renem. Aktor troszkę dziwny, ale świetnie oddaje emocje. Biere w ciemno! Tylko A. oczywiście zapomniała o plakatach... Nic tylko zabić. Mniejsza.
Szykują się kolejne nudne święta. Odbębnić swoje przy stole i mieć wszystko gdzieś. Dobrze, że zaopatrzyłem się w książki. Będę miał co robić wieczorem.
Spokój zbudowany na pogorzelisku. Spłonęło wszystko. I wiesz co? Nie jest mi szkoda. To wydarzenie tylko pokazało mi, jak zahartowały mnie te wszystkie przykrości i upokorzenia, których doświadczyłem. Jestem silniejszy, pewniejszy siebie, nie boję się bólu i odrzucenia. Nie boję się wyrwać z serca wszystkiego, co z tobą związane.
Nigdy więcej nie schylę głowy, nigdy więcej nie zamilknę. Wciąż żyję, więc niech nie mają mnie za bezwładnego trupa.
"I am through with this
cuz I am more than this.
I promise to myself
alone and no one else.
My flame is rising higher.
I am the fire!"