no tak
nie wiem dlaczego ale wzieło mnie na przemyslenia takei drobne. patrze sobie na słoneczko - ktory tu juz raz? - jak zachodzi... tak sobie mysle dlaczego człowiek tak nie moze zajsc jak słonce tylko na noc. bo słonce zmeczone całym dzionkiem swiecenia rano jest jak nowo narodzone - szczesliwe itd. a czy ktos z nas tak potrafi? zasnąc i obudzic sie bez problemów z wykasowanym rejestrem zdarzen i z idealnie pousuwanymi złymi myslami - tak po prostu zadowoleni i pelni checi do zycia. na pewno niektorzy podniosą rekę lecz według mnei to chyba nie mozliwe... bo jezeli jakis problem nas dotknął mniej lub bardziej i nie chcemy go rozdrapywac tymbardziej zeby kogos przy tym nie urazic to jest on wiekszy niz nam sie wydaje a wiec jakiekolwiek udawanie ze sie o tym zapomniało jest .. sztuczne;/ no i co mi wyszło z tych paru straconych chwil polegających na lampieniu sie w te niebo - bez gwiazd,bez slonca,bez punktu ktory mogłby zachwycic... a moze jednak cos w tym jest ? ze szczescie człowieka jest tam gdzie go sie wogule nei spodziewa? szkoda ze mozna to sobie uswiadomic dopiero tak pozno...
zebym nei musiał odpowiadac pozniej na zbedne pytania - fajnie było i nie denerwuj sie tylko sie usmiechnij:P
a i 18-stka była super :D
no to pozdrawiam everybody trzeba sie cieszyc teraz bo ostatni tydzien wakacji!!!
Wealth of their world Have no meaning if what's coming after ...
damy rade
jakos:P