photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 9 CZERWCA 2013

Drzewa

[ Graifka znaleziona na opodrozach.blogspot.com; przedstawia deforestację Borneo, trzeciej pod względem powierzchni wyspy na Ziemi. Przeczytaj o tym na Wikipedii. Na największej wyspie - Grenlandii - roślinność prawie nie występuje. Druga największa - Nowa Gwinea - również jest masowo wylesiana. ]

 

W ten czwartek po raz pierwszy od paru dni było słonecznie. Powietrze było lekkie, rześkie i pachnące. Na propozycję koleżanki, żeby po zajęciach kopsnąć się w jakąś trasę na rowerach ja i Gosia zareagowaliśmy entuzjastycznie. Pokonawszy niewielkie problemy techniczne dotarliśmy na umówione miejsce spotkania; ale gdzie nasza trzecia? 

 

Krótkie dochodzenie wykazało, że zmyła się była, zanim ją zmyje; na niebie zaczęły się zbierać nabrzmiałe, ciemne chmury. Wyruszyliśmy więc w dwójkę z powrotem. Słuszność przewidywań koleżanki udowodniła się szybko: minutę, może dwie później zaczęło kapać, a za następne dwie - regularnie lać. Błysnęło, huknęło. Gdyby nie wzięte przezornie peleryny, do domu wrócilibyśmy bez suchej nitki.

 

Nie pierwszy raz pojawiła mi się wtedy myśl: skąd to wszystko? Czy czasem od ostatnich kilkunastu lat pogoda nie szaleje coraz bardziej? Nie wiem, może krótko żyję na tym świecie, ale wydaje mi się, że jak byłem mniejszy, to w lato było ciepło, w zimę zimno, no i jakby mniej się słyszało o powodziach i huraganach.

 

To musi być wpływ masowej wycinki lasów. Czy to nie logiczne? Drzewo trzyma wodę i słońce; właściwie na tym właśnie polega drzewo. Bez nich (i roślin ogólnie) obieg wody w przyrodzie staje się szybszy: deszcz spada, bez napotkania oporu przedostaje się do zbioników i paruje* (zwróć uwagę, że gleba jest tym lepsza, im lepiej trzyma wodę; ulice i chodniki z kolei są tym lepsze, im lepiej odprowadzają ją do kanałów. W mieście woda nie jest mile widziana). Podobnie ze słońcem: lasy łapią je skrupulatnie i przetwarzają w materię, odbijają z powrotem stosunkowo niewiele (tylko taki procent, który w naszych oczach tworzy kolor zielony). Co się dzieje, kiedy las zrównamy z ziemią, rozjedziemy buldożerami, zalejemy betonem i asfaltem**? Światło uderza w tę płaszczyzny, nagrzewa je. Te nie mają co zrobić z przyjętą na klatę energią, więc ją oddają: wypromieniowują. Tak tworzy się efekt cieplarniany***.

 

Dalej już toczy się z górki: jałowienie gleb i pustynnienie, huragany, powodzie i susze (paradoksalnie).

 

***

 

Nie wiem, skąd w ogóle założenie, że mamy prawo robić z planetą, co nam się podoba. Z Biblii? Tam jest napisane, że mamy ją wziąć we władanie i czynić sobie poddaną. 

 

Prawda, wielu władców traktuje swoich poddanych gorzej niż bydło (bydło doi się co prawda i zarzyna na mięso, ale też myje i daje jeść), ale na dłuższą metę to nie wypala. Poddani w którymś momencie się buntują i sami zarzynają ciemiężcę. Lepsze efekty osiąga państwo, które nie jest za dużym brzemieniem dla społeczeństwa; gospodarstwo, które, owszem, doi, ale w takim stopniu, który nie wyniszcza krówek.

 

Analogicznie: być władcami planety (a w zasadzie dzierżawcami, bo w tej koncepcji Władca jest jeden) to nie wyssać ją do suchego truchła, tylko dbać jak o własne gospodarstwo; bo to jest nasze gospodarstwo. Szarańcza przylatuje, spada z nieba, obsiada całą okolicę, ogołaca wszystko do ostatniego strzępka zieleni, wzbija się i odlatuje, zostawiając nędzę i głód. Ludzie zrobią co mogą, żeby się po tym podnieść i zazwyczaj się udaje; dlatego szarańcza może krążyć, nawiedzając ten sam obszar za jakiś czas. 

 

Ale my mamy tylko jedno pole. Nikt nie uprawia dla nas innej planety. Kiedy obeżremy do zera tę, zdechniemy z głodu, o ile wcześniej nie zabije nas jakaś inna konsekwencja własnej bezmyślności.

 

Gdy ostatnie drzewo zostanie wycięte,

ostatnia ryba - złapana

a ostatnia rzeka - zatruta;

kiedy oddychanie powietrzem bedzie wywoływać choroby,

zdacie sobie - zbyt późno - sprawę,

że bogactwo nie leży na kontach bankowych

i że nie możecie jeść pieniędzy.

 

-- Alanis Obomsawin

 

NUTA NA DZIŚ : Dnieje - Wiatr

 

PS. Polecam film "Koyaanisqatsi" i dziękuję za niego Dominikowi K.

_________________________

*Tradycją już staje się, że w tym miejscu należy powołać się na historię Rapa Nui, Wyspy Wielkanocnej. Na przykład podając link do Wikipedii.

 

**Jeśli ktoś twierdzi, że człowiek nie ma wpływu na środowisko, niech powie mi: gdzie w przyrodzie znajdę powierzchnie tysięcy hektarów pokryte szkłem, betonem i asfaltem? Który inny gatunek niszczy takie połacie lasu? W której epoce geologicznej mieliśmy do czynienia z polucjami świetlnymi - rozbratem pojęć "nocy" i "ciemności"?

 

***Drugim czynnikiem są gazy cieplarniane, które tworzą powłokę wokół Ziemi, odbijającą energię z powrotem w jej kierunku. Wiele osób powie, że przyroda sama wytwarza o wiele więcej takich gazów niż człowiek; prawda, 20 razy więcej. Ale, pytam, do ilu musi się zwiększyć ten ułamek, żeby uznać, że to za dużo? O ile musimy wzmonić naturalny efekt cieplarniany, zanim stwierdzimy, że trzeba przystopować?

Komentarze

~gosc Siemanko Błażej, zapraszam: fbl.me/zdjecia#1575
05/10/2013 8:17:37

Informacje o mucha89


Inni zdjęcia: 1472 akcentova:) dorcia2700:) nacka89cwaDzisiejszy KWIATOWY KSIĘŻYC xavekittyxBazylika nacka89cwaSpuszczanie paliwa bluebird11Nad Łabą elmar:) nacka89cwa... siemapbl673. naginiii