No, miałam szczęście. Waga nie wzrasta, a nawet spada.
Jestem na dobrej drodze. Cieszę sie. Miejmy nadzieje ze jutro rano też bedzie dobrze.
Łaziłam dziś po mieście... Tak wyszłam po 13, wróciłam koło 16. Właściwie ciągle chodziłam.
BILANS
kawałek twarogu 0% z jogurtem naturalnym i otrębami
herbata czerwona x2
łyżka ryżu + łyżka sałatki + kawałek łososia ze szpinakiem i serem
sok marchewkowy, kawałek sera VALBON
+owoce (banan, gruszka)
Ten obiad był za duży :{ Staram sie jeść białko i wychodzi mi to
dlatego np dziś ryba, ale no te dodatki... ciekawe o ile zwiększyły kaloryczność
mojego posiłku...