Dzisiaj sie spotkałam ze znajomymi z klasy. Co za przygoda, zostałam świadkiem bójki i lada moment mogą mnie wezwać na komisariat by złożyć zeznania. Dziwne, ale nie wzruszyło mnie jakoś to zdarzenie. Praktycznie o tym nie pamiętam.
Widząc dziś kaczki w stawie miałam przeogromną ochotę je ustrzelić z łuku z którego przyjemność korzystania miałam wczoraj.
Zaczynam się bać o siebie. Waga dziś wskazała idealne 49, jak nigdy. Zawsze wpisuje je za wcześnie, by się motywować. Czułam się rano wspaniale.
BILANS:
niepełny kubek rzadkiej owsianki - 160
pół mielonego i 3 łyżki surówki - ?
2 desperadosy
trochę otrębów
+ owoce
miejmy nadzieję, że nie zaprzepaszczę tej pieknej wagi.
przeczytałam igrzyska i nigdy nie płakałam tak nad książką, jak przy tej.