- to koniec.
- dlaczego?
- bo już nie czuję tego co czułam, już nie wariuje, już nie stroję się godzinę przed lustrem, już nie sprawdzam co 10 minut telefonu, czy oby na pewno nie dzwoniłeś, a ja może po prostu nie usłyszałam, już nie pytam po raz kolejny sąsiadki czy cię widziała i czy widziała, jaki jesteś cudny, już nie nazywam swych miśków twoim imieniem...
Wedrę się w jego pełne blasku oczy i ujrzę piękno, które otoczy mnie ze wszystkich stron. Zaznam uczucia jakiego me serce przeżyć nie było jeszcze w stanie. Ujrzę promyki słońca, które znowu zaświecą w mym zmęczonym od miłości sercu !
`Rozmawiałam dzisiaj ze słońcem. Obiecało mi zastąpić Ciebie. Budzić mnie co rano swoim ciepłem, dawać chęć wstawania z łóżka, uśmiechać się do mnie mimo szarości świata. Dziś schowało się za chmurami. Zawiodłam się kolejny raz...
desperacja, doprowadziła ją do obłędu. podeszła, do niego. wyrwała mu telefon z ręki. rzucając o ścianę, krzyknęła. - nie piszesz do mnie, więc do żadnej innej, również nie będziesz!
Rozsypany cukier na kuchennych panelach , bazgroły na rogu kartki , rozlana herbata . Wszystko układa się w Twoje inicjały .
- Kochasz mnie? - Tak. - Dlaczego? - Bo inaczej nie umiem. - No ale czemu? - Bo tak. - Jak tak? - Tak. - Wyjaśnij mi to. - Jesteś jak powietrze. - Powietrze jest niewidoczne. - Ale zawsze przy Tobie. - Nieodczuwalne. - Zawsze Cię otula. - Nadal nie rozumiem. - A umiesz żyć bez powietrza? - Nie. - No właśnie, a ja nie umiem żyć bez ciebie!
I codziennie perfekcyjnie podkręcała rzęsy, idealnie układała fryzurę, pilnowała, aby nie obgryzać paznokci, przed wyjściem okręcała się dookoła przed lustrem, aby się upewnić, że jeansy idealnie na niej leżą. A wszystko tylko z nadzieją, że gdy ją zobaczy, zda sobie sprawę, że to właśnie ona jest kobietą jego życia
No ileż razy mam jeszcze do Ciebie zęby szczerzyć żebyś zrozumiał i zaczął działać !? Czy tak trudno się domyśleć, czy tak trudno zrobić pierwszy krok, bo już nie wiem...
- On tam stoi! co mam mu powiedzieć?
- No idź nie potrzebujesz słów, ani jednego no po prostu go pocałuj
__________________________________________________________
I stanę tak pod twoimi drzwiami w białej koszulce, całej przemokniętej od letniego deszczu, z rozmazanym makijażem i zapłakanymi oczami i nie czekając aż otworzysz w końcu wykrzyczę jak cholernie mi Ciebie brakuje.
Pięć fioletowych opakowań po milce, trzy puszki po Red Bull'u, sterta chusteczek na dywanie i stłuczony talerz pod nogami. Nadal chcesz wiedzieć jak się czuję?
potrzebuję, kogoś, do kogo będę mogła zadzwonić, o czwartej nad ranem i zacząć, przeklinać, na życie, płacząc z bezsilności, a on, nie rzuci słuchawką, tylko wyciągnie, mnie na spacer, w piżamie, boso, po śniegu, w ramach pocieszenia.
nie miała zamiaru wychodzić tego dnia z domu . mimo tego , że świeciło słońce , które tak kochała . nagle zadzwonił do niej on . powiedział by wyszła na dwór . ubrała się szybko i zeszła na dół . otworzyła drzwi . za ogrodzeniem , opierając się z łobuzerskim uśmiechem o swoje auto stał on . szła w jego stronę spoglądając na niego spod wachlarzu czarnych rzęs swoimi bursztynowymi oczami . przytuliła się do niego mocno i spytała cicho : - czy ty mnie kochasz ? on uśmiechnął się zawadiacko , pocałował ją w czoło i odparł jej : - równie dobrze mogłabyś spytać czy oddycham
uwielbiam pisać do Ciebie wiadomości , których prawdopodobnie i tak nigdy nie wyślę. uwielbiam myśleć o Tobie wieczorami i analizować każde nasze spojrzenia z minionego dnia . uwielbiam wyobrażać sobie Ciebie jako kogoś kim nigdy dla mnie się nie staniesz . uwielbiam słuchać tego co o Tobie mówią inni , poznając Cię w ten sposób .uwielbiam obserwować Cię na szkolnym korytarzu - to jak się zachowujesz z kim rozmawiasz , co robisz w danym momencie , dzięki temu dowiaduję się o Tobie rzeczy , których nigdy bym nie poznała. uwielbiam patrzeć jak się uśmiechasz , gdy jesteś szczęśliwy . mogłabym wymieniać w nieskończoność . takie małe rzeczy a dają człowiekowi tyle radości
obserwujesz go zachowując dystans, kochasz patrzeć jak się uśmiecha. marzysz o tym, że może kiedyś będzie twój, chociaż na chwilę. on podchodzi do ciebie, twoje serce bije coraz mocniej. próbujesz wmówić sobie, że go nie kochasz, ale śnisz o nim, masz nadzieję, modlisz się, że moglibyście być razem.. miałaś tak kiedyś?
Kiedyś marzyłam o nowej lalce, misiu, czy też grze planszowej. Potem, gdy już podrosłam, zabawki w moich marzeniach zamieniły się na nowe bluzki, spodnie lub buty. Dziś, wszystko to odeszło w niepamięć, a moim jedynym marzeniem jesteś Ty.
_____________________________________________________
Miłość to fizjologiczna psychoza. Całkowite zawężenie procesów poznawczych i intelektualnych. Zaburzenie świadomości. Rozszczepienie emocji i działania. Bywa nieuleczalna.
Użytkownik mrschocolade
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.