Nie czuję wakacji. Nie różnią się praktycznie niczym od tych 10 miesięcy, w których trzeba było chodzić do szkoły. I tak spędzam czas leżąc przed laptopem i oglądając seriale/filmy, słuchając muzyki i siedząc na skajpaju do późna. Chyba tylko to przytrzymuje mnie przy życiu, pomaga egzystować. Zapominam o rzeczywistości, która mi doskwiera.
Czasem mam ochotę wszystko skończyć. Tak po prostu.