komórka + lodówka = pomysłowośc mojego taty... Mówię wam, tego jeszcze nie było... Wczoraj wieczorem zostawiłam na noc telefon w salonie, a pech chciał, że akurat budzik był włączony i jeszcze wiekszy pech chciał, że tatusiowi usneło się w tymże miejscu podczas oglądania jakiegos ambitnego filmu i ... no własnie w wolny dzień mój rodziciel miał pobudkę o 6.00 xD Ale nie, żeby to było tyle xP
Jako, że nie jest on obeznany z takim sprzetem jak komórka xD nie umiał jej wyłączyc i postanowił, żeby ja zagłuszyć włożyć do lodówki, jak widać na zdjeciu xD
Rano dzowniła do mnie kolezanka i tylko dzieki niej udąło mi sie odnaleźć telefon... Nie ma to jak zacząc długi weekend od wesołęgo akcentu xD
Jutro koncercik na błoniach o 12.00... Nie bedzie nic ciekawego, ale przyjdźcie, żeby przynajmniej jakaś atrapa publiczności była xD
;*