Gardło...
Boli i to na tyle, że rano nie mogłam się odezwać...
Bo próba, bo zmiana pogody, bo moje permanentne (?) gadanie...
I wszystko się na siebie nałożyło...
Także hardcore...
A tak, to mnóstwo nauki już od samego początku.
Ale nie jest źle.
Chociaż już męczą deklaracjami maturalnymi.
Jutro mykam na zebranie na auli dotyczące tego "egzaminu dojrzałości".