huehuehue. no i to sie nazywa fajny dzien. podczas gdy inni zapierdzielali w Papudze martusia spala do oporu i odpoczywala. no ale coz... wkoncu sie bylo w niedziele!
Zapowiada sie miły sierpień. naprawde miły sierpień. jak wszystko wypali, to bierzemy namioty i inne badziewie i ruszamy w bieszczady... czy to nie piękne? ;P