Tu miała być jakaś notka o istnieniu "człowieka"
i tego jaki być potrafi, od jakich skrajności i zła do jakich granic niesamowitości jest w stanie się poświęcić.
Ale już mi się nie chce.
Już jestem zmęczony. Usiądę i poodycham świeżym powietrzem w oknie.
Pozachwycam się tą nocą, która z każdą kolejną przypomina mi poprzednią jesień.
Poprzeglądam zdjęcia i pomyślę sobie jak wiele mam.
A jak wiele dzięki temu co mam, mogę jeszcze stworzyć.
Mhm. :)
No one bites back as hard
On their anger
None of my pain woe
Can show through
And no one knows how to say
That they're sorry and don't worry
I'm not telling lies
28 MARCA 2017
10 STYCZNIA 2017
8 STYCZNIA 2017
27 GRUDNIA 2016
23 GRUDNIA 2016
8 LISTOPADA 2016
5 PAŹDZIERNIKA 2016
20 CZERWCA 2016
Wszystkie wpisy