Dzień dopiero się zaczyna, a zrobiłam już 150 brzuszków. Jestem z siebie dumna, bo jeszcze przedwczoraj robiłam 100 i wysiadałam!
Planuję teraz biegi, aczkolwiek nie wiem, co z tego będzie, ponieważ mam jechać do babci i tam z nią posiedzieć. POSIEDZIEĆ :<
Chyba dobrze mi idzie. A na pewno z ćwiczeniami - nie mogę usiedzieć w miejscu, muszę coś robić. Kiedy myślę o tych 40 kilogramach, aż chce mi się ćwiczyć i nie chce mi się jeść :)
A teraz muszę iść, ponieważ biegnę na przystanek. Jest to stosunkowo blisko, ae tak czy siak muszę tak się znaleźć - lepiej biec niż iść :)
CHUDEGO DNIA WAM ŻYCZĘ.
bilans wieczoram <3
Stanęłam dziś na wagę. Z 52 kilogramów zrobiło się 50!
4 dzień diety.