Co za dzień wczoraj był :)
Wf - jedna lekcja na mogiłkach, Grażka nas zostawiła tam i poszła sobie do biblioteki, spoko...
Koniec wuefu - pier... zaraz niemiecki...
Wchodzimy do klasy - pusto. Siedzimy tak 5, 10, 15, 20 minut... I nic. Lekcja minęła, Szwarczyńska nie przyszła, w sumie nie było z nimi nikogo.
Aż dziw, że nikt nie mykał do sklepieku, do kibelka, że nikt nie rozrabiał, co zwykle się dzieje jak nauczyciel jest. Niezły paradoks.
Ale ja tam się cieszę, niemiec lux, mógłby zawsze taki być
A dzisiaj:
!Kochanie:
KOCHAM KOCHAM KOCHAM KOCHAM :*:*:*:*:*:*<33
Ja
ja też, też, też, ja też :*:*:*
!Kochanie:
zatulę !! <przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul><przytul>
Ja
ja też, tez, też, ja tez :*
!Kochanie:
na prawdę ? :)
Ja
tak, tak, tak :*
!Kochanie:
jak ja się ciesze że z Toba jestem :)
Ja też się cieszę Słoneczko Ty moje