Umyłam rano włosy i cóż... mam baranka na głowie.
Dokładając do tego ubrania: podarte jeansy, czarny tshirt, kurtke jeansową, trampki, szmacianą torbę służącą mi za torebkę, trochę biżuterii, słuchawki i okulary w sumie chyba nawet się nie dziwię że od rana ludzie patrzą na mnie podejrzliwie, jak na kompletnego świra i przytulają swoje torebki, plecaki i siatki bliżej siebie. Ehh.
Muszę sobie poukładać w głowie czorajszy wieczór.
Jedno co do tej pory się udało to to, że mam zapalniczkę sztormową vel żarową.
Jeszcze żebym tylko znała jej cenę. Ehh.
A, no i w miarę ogarniam zasady pokera.
A może by tak spróbować ambitniej podejść do życia?
Spytałam dziś o coś sorkę od niemieckiego, czym wywołałam uśmiech na jej twarzy. No i lekkie zakłopotanie ponieważ nie może mi nijak pomóc póki plan lekcji nie będzie na stałe...
bułka z białym serem, pomidorkiem i przyprawami
2 pierniczki i kilka skittlesów
2 kawy
>tu być może dojdzie COŚ na kolację<
= 580 kcal +kolacja? ~> pewnie ok 700
//
boczki Tiffany, może coś jeszcze
22 WRZEŚNIA 2017
9 WRZEŚNIA 2017
31 GRUDNIA 2016
4 GRUDNIA 2016
11 LISTOPADA 2016
9 SIERPNIA 2016
13 MAJA 2016
17 KWIETNIA 2016
Wszystkie wpisy