photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 PAŹDZIERNIKA 2008

.

czy istnieje możliwość nieznania samej siebie? czy istnieje możliwość niewiary w nic? czy prawda, która po chwili okazuje się być kłamstwem, jest prawdą? czy istnieją ludzie, którzy nie pragną szczęścia w szczęściu, lecz szczęścia w cierpieniu? jeśli nie, to chyba jest coś, co wykracza poza wszelkie możliwości. trwanie w ciągłym stanie przyzwyczaja do tego stanu i sprawia że trudno jest się od niego oderwać. w tym momencie można się w nim tak zakorzenić, że każde inne uczucie, każdy inny stan wydają się być obce, sztuczne, nietykalne, nieprawdziwe, a wreszcie to co dla wszystkich jest dobre, ukazuje nam się jako zło, przed którym uciekamy. wszelkie próby  odszukania siebie w czym innym i ucieczki przed tym co ranibezowocne. w końcu dojście do wniosku, że nam dobrze w tym, co rani. że rany dają ukojenie i bezpieczeństwo. że tak naprawdę krew to ulga i spokój. masochizm? masochizm serc, masochizm dusz. jeden człowiek uważa to za coś złego, za coś, co powoli zabija. ale czy nie jest prawdą, że masochista dopuszcza się do masochizmu bo forma cierpienia które czuje jest jedyną formą  przekonania samego siebie, że jeszcze ma serce i że jeszcze potrafi czuć? tragedia zaczyna się w miejscu, gdy masochista przelewa swoje cierpienie na innych. wtedy, zamiast się go pozbyć, pogrąża się w nim jeszcze bardziej. bo mentalność masochistów jest taka, że sami nie są świadomi tego, co czują i myślą. próbują kontrolować swoje wnętrze, ale tak naprawdę nie mają do niego dostępu.  próbują w chwilach największej rozpaczy spróbować czegoś innego, ale zazwyczaj nie potrafią się w tym odnaleźć, bo to nie jest ich przestrzeń. po każdej nieudanej ucieczce obiecują sobie, że nie będą już roztaczać swej masochistycznej aury i nie będą pogrążać siebie jeszcze bardziej. jak jest naprawdę? zapytaj masochisty. ale nie ufaj mu.. bo chociaż jest szczery, to tak naprawdę, nie z nim będziesz rozmawiał, lecz z jego poniszczonym wnętrzem..

 

Info

Użytkownik motylek69
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.