No i pojechalysmy przed siebie,
i zwiedzalysmy Islandie na nowo,
turystycznie i optymistycznie nastawione.
Faaajnie bylo,
zachmurzenie,
potem slonce,
zaatakowaly nas komary ale potem sie zmyly.
Wodospady tez byly,
plaza (ale to sie nie liczy bo piasek czarny),
owce, konie i krowy.
A jutro bedzie kaczuszka.
^^