Z dziś :)
Grubas pochodził na lonży, nadal pracujemy na wypinaczach, później przenosimy się na 2 lonże i kawecan :)
Później zdjęłam mu wszystko oprócz nauszników i misiek łaził za mną po całej hali i drągach, a później się wytarzaaał. Taki z niego grubasek, że ciężko podnosiło mu się tyłek z ziemi xd
Poćwiczyliśmy jeszcze trochę odangażowanie zadu i odsyłania na wolności, przy czym to pierwsze wychodziło bez problemu, z drugim trochę gorzej :D
A poza tym miał na sobie nowe owijki, które nie wiem po co mu kupiłam :p
W poniedziałek jeździłam na Doradku. Fajny z niego koń, choć na pewno nie w moim typie :)