kapcia posylwestrowego kontynuacja.
plakat się robi,
biola zdana,
a na weekend w góry.
Prosiaczek idący w tyle za Puchatkiem wspiął się na paluszki i szepnął:
- Puchatku.
- Co Prosiaczku? - odrzekł Puchatek biorąc Prosiaczka za rękę.
- Nic. Chciałem się upewnić, że jesteś.
I cant sleep until I devour you.