Nie pisałam bardzo długo.
Tyle zmian i przemyśleń przeszło przez moje życie.
Zespół rozwija się znakomicie.
To właśnie jest najskrytsze spełnienie marzeń.
Mam jeszcze jedną zaległą sprawę z mojej przeszłości.
... tanecznej przeszłości.
W życiu?
Zastanawiam się czy nie jestem zbyt oschła dla świata.
Zbyt silna?
Zabawne to wszystko. Kiedyś narzekałam na swoją słabość, ciągłe płakanie..
Czemu teraz wkurzam się na to, że nic nie może mnie złamać?
To fascynujące jak człowiek może się zmienić przez ciągłe doświadczenia.
Znam za dobrze swoje wartości i jestem silną kobietą.
W miłości?
Zastanawiam się jaka miłość potrafi być silna.
Nie znająca granic mozliwości.
Kochając od ponad 3 lat tą samą osobę czuję się jak w silnej rodzinie.
W sumie to jesteśmy już rodziną.
A przynajmniej z mojego punktu widzenia.
Tylko czy nie zapomniałam o czymś?
Tak właśnie.
Tak bardzo chcę żeby się udało. Tylko jak dojść do podświadomości?
Znalazłam sposób na ogarnięcie wszystkiego..
I uzależniłam się od "Teraz albo nigdy"
;-)
Zaczynam myśleć racjonalnie.
Jak prawdziwa kobieta, dbająca o rodzinę, dom i pracę.
Czuję, że coś przeoczyłam.
Tak owszem. Twój punkt widzenia.
Świat jest pełen marzeń.
Zapomniałam, że życie nie jest takie kolorowe.
Przemyślmy to wszystko..