w moim życiu panuje chwilowy bałagan, stres.
Może potrzebuję jakiejś przerwy?
Zastanawiam się co robić ze swoim życiem..
Co dalej?
Ciągnie mnie w kierunku marzeń, czas rozwijania się i robienia tego co kocham.
Pracuję od pół roku.
Nigdy ale przenigdy życie nie wydawało mi się takie trudne.
Komplikacje podejmowania jakich kolwiek decyzji.
Jestem sama w tym bałaganie i nie wiem za co się wziąć aby dojść do ładu.
Zaczełam mysleć o naszym wspólnym życiu.
Realizować plany na naszą przyszłość.
Zaczełam myśleć po prostu o tym poważnie.
Niestety to wszystko na marne.
Ty nie myślisz o nas poważnie.
Codziennie żyłam z myślą, że nie mogę rzucić wszystkiego, bo pracuję na nasz dom.
Na naszą rodzinę.
Na to aby zostać kimś, żeby zapewnić Ci doskonały byt.
Aby było nam dobrze.
Teraz wiem, że muszę myśleć tylko o sobie..
Przede wszystkim o sobie, o swoich planach i marzeniach.
czas na realizację swoich postępowań.
za dużo stresu, przykrości spotkało mnie w tym tygodniu.
Zawiedli mnie ludzie,którzy byli najblisi.
Lecz kilku z nich zostało.
I to dzięki nim zaczynam rozumieć co chcę zrobić ze swoim życiem.
Nocna samotność na ciągłe przemyslenia.
To jest to czego dzisiaj potrzebuję.
Wszyscy ciągle za czymś gonią.
Ja posiedzę w łóżku i zastanowię się co dalej robić.
Moje życie wymkło się z pod kontroli.
Miłość również.
jest mi łatwiej jak przeleje te myśli tu.
Chociaż wiem, że jest to bezsensowne to i tak jest mi łatwiej o tym wszystkim mysleć.
Poza tym lubię pisać i czuję się wtedy lepiej.
to chyba na tyle. Pokażę wszystkim jak to jest wspiąć się na sam szczyt.
;-)