Dzisiejsza pogoda jest jak rozkapryszona dziewczyna w czasie napięć przedmiesiączkowych. Jeśli byłaby czymś namacalnym, to właśnie tak ją widzę.
[Moja chora wizja]
Na koszulce napis w standardzie "fuck you", bo jak można inaczej nazwać jej olewatorski stosunek do nas, biednych i Bogu ducha winnych ludzi mieszkających w strefie klimatu umiarkowanego? Mam dość. Lubię deszcz, ale przysłowie "Co za dużo to nie zdrowo" coraz bardziej do mnie przemawia.
Lubię równowagę w przyrodzie.
Mój coraz grubszy brzuszek domaga się słoneczka.
Siedzę w domu w kurtce przeciwdeszczowej grubo opatluona szalikiem a słoneczko regularnie widuję tylko w prognozie pogody...
JA CHCEM LATOOOO!! :[placze]