cholernie denerwuje mnie mój laptop. nie jestem w stanie nawet edytować głupiej notki na fotoblogu, bo przeglądarka mi świruje. normalnie cierpliwość mi się kończy ygh. poza tym czuję się coraz lepiej. zaczynam sypiać coraz więcej i powoli znikają mi te okropne sińce pod oczami. jest dobrze. jednak nie byłoby tego chyba, gdyby nie osoby, które pomagają mi się dźwignąć. dziękuję. święta racja, że najlepszym lekarstwem na niepamięć i dobre samopoczucie jest znalezienie sobie jakiegoś zajęcia. no, no.. blog okazał się dobrym pomysłem. jestem z siebie dumna, kto by pomyślał? ZAPRASZAM NA NOWY POST :) http://sugarrrsoup.blogspot.com/