artystyczne zdjecie :D glownym "bohaterem" butelka z czerwonego fresco :D
dzisiaj monimarizur przybili do malo znanej wsi o nazwie ktora i tak wam nic nie powie a mianowicie "bańgów"
mieszka tam bowiem baran a ze monimarizur zostali zaproszeni na pasta party nie mogli odmowic :D
dzialy sie takie schizy jakich malo :D
byl zamach na zycie mona kijem za ktorym mial pobiec zorek ale mi nie wyszlo i kijek polecial w strone mona ;)
bylo fresco
bylo naprawianie kompa metallica i roxette
bylo jedzenie makaronu(ktorego baran ma 10 kg) z serem
bylo jeszcze wiele innych shizow :D
musimy to powtorzyc :D
love was :*
/marian
Cokolwiek by Marian nie napisał, to bujda, granda i wszytko po kolei :D
Na B. było cudownie, chyba, ze Marian nie ma skłonności moniarozabójczych :D
Patykiem we mnie, patykiem!
Paskuda;-)
I tylko mój cudowny instynkt samozachowawczy ochronił mnie od posiadania kolejnej narośli w postaci kija.
Kija z głowy...
Baran ugościła nas tak, jak tylko na Bańgowie można ugościć.
Frysco
Makaron
Roxette
I wielka chcica studniówkowa.Ja i B. chcemy studniówki JUŻ. NATYCHMIAST.
To ja nie przedłużając:
Mon chce pasta party jeszcze raz;>
I nie wzięłam z z Bańgowa książki: 'Hot sex' ;]
Pretekst, zeby wrócić:D
monimariżur dziękują, ot!
mon chce jutro jutro jutro jutro jutro jutro JUŻ!!
a marian coś zrobił ;> ale nie powiem co, o :P
/mon