Jeszcze muszę znalaźć miejsce w domu na postawienie aparatu i zaprzyjaźnić się z samowyzwalaczem.

Nie lubie tego. Szczerze nie lubie, gdy myśląc o Tobie przypalam mleko i gdy wiem że i tak nie mogę Cię mieć w żadym stopniu. Nie ma Ciebie w dodatku nie ma mleka. Prawo serii ewidentnie mnie prześladuje. I choć cieszę się, choć mówię "Rozumiem." (bo rozumiem), jednak wydaje mi się, że ani ja, ani Ty nie mamy ochoty na KONIECZNOŚĆ.

Nie lubie, nie lubie, nie lubie! I nie chce, żeby to było ostatnie spotkanie, jednak na wszelki wypadek uśmiechałam się ponad norme do Ciebie, dla Ciebie i żebyś właśnie tak zapamiętał moją mordkę i ten dzień ;)

Kurde.

Nie wiem nic.

A jednak i tak uśmiech mam na mordce. Mam. : )

Lubię. Lubie się uśmiechać.

Dziś ludzie sprawiaja mi radość. Tak o po prpstu sobą.

Wiecej takich emocji poproszę!