Dobra. Wiem, wszyscy macie serdecznie dość moich "cześć co u Ciebie! ;*" Po czym rozmawiając ze mną nie wiecej niż 15 minut usłyszycie "Wyoierdalaj z Polski". Nie wytrzymuje już sama ze sobą. Nie mogę zapanowac nad moimi nastrojami. A najgorsze jest to, że mi przykro z tego powodu, że czasem ot tak sobie potrafie zprawić mega przykrość. No i może drugi minus, że jak mam mega zły humor potrafię wpierdzielić 2000kal (2 sinckersy, Twix, Kinder Bueno, 2 czekolady Goplany i 2 princesse) w ciągu godziny. NIe ograniam tego ile potrafię zjeść jak jestem zła i jak bardzo poprawia to mój humor. Najtańszy i jeden z najskuteczniejszych sposóbów na handre. I jeden z najbardziej obfitujących w "20kg gratis". No ja pierdole. Źle się czyje z sobą, źle się czuje z Wami a bez Was jest jeszcze gorzej.

Poza tym denerwuje mnie pytanie "Co się stało"

no widocznie coś się stało i tyle. Każdy z osobna, jakby miał czarodziejską różdżkę i mógł mi pomóc.

Pff żaden problem.

Dziś nie zrobie nic na jutro. Pierdole z całego serduszka mój ukochany język ojczysty jak i również jądro ciemności, chłopów i przedwiośnie. Mam w dupie tak wymieszane, że chce odpocząć.

Mój język nie jest na poziomie "Kali być Kali mieć, więc aż takiej tragedi nie będzie jak sobie odpuszcze.

W końcu odzyskałam aparat.

Teraz już wiem co będzie wypełniało moją nudę.