Piekłam dzisiaj pierwszy raz chleb :). Wyszedł pyszny.
Moj tata stwierdził ze mam go piec co drugi dzień bo mu bardzo smakował i nie będzie kupywał tych w sklepie .
Wiec teraz będę miec zajecie :) będę piekarzem xd.

Ogólnie czuje sie fatalnie wszystko mnie boli , czasem mam wrażenie ze na dniach będę rodzic....
Boje się jak to będzie . Czy sobie poradzę z dwójką dzieci.
Takie maleństwo pochłania wiele czasu a jest jeszcze Kornelka i nie chciała bym żeby zeszła na drugi plan .
Będę musiała jakos rozplanować dzien żebym miała czas na zabawe z nią.
Na noc na te pierwsze tygodnie pójdzie do moich rodziców z nimi bedzie spała . Taki jest przynajmniej plan. Bo jak to taki noworodek budzi sie co kilka godzin na jedzenie , to szkoda zeby i Kornelia miała nieprzespane noce.

Pozatym przeraza mnie fakt ze znowu z M będziemy widywać sie co 3-4tyg. Nie wiem czy dam rade ...
Niedawno to przerabialiśmy i nie było za wesoło.
Ale co człowiek zrobi w Polsce nie idzie sie niczego dorobić.
Wiecznie u rodziców nie chcemy mieszkac. Chcemy miec cos swojego zeby za kilka lat muc cieszyć sie ze mamy cos swojego na co zapracowaliśmy własnymi rękami i bez kredytu na 40lat.

Kornelia spi od 19 wiec ja tez kończę pisac te bzdury i kładę sie spać. Chodź moje noce są teraz koszmarne . Tak mi drętwieją nogi w nocy i mam uczucie jakby ważyły z 50kg. Nie mam czasem sily ich nawet ruszyć.
Bardzo chciała bym juz się rozpakować. A tu jeszcze miesiąc przygody z brzuszkiem nas czeka ... Obym przetrwała .
Dobranoc :*