No więc niedawno wróciłam do domu. Jak dobrze, że mama z Robertem była w Łomży bo pada.:D
Szybko lekcje jakoś mi minęły no i nie było tak źle...
Cały dzień z Asią i Sylwią nad tym jak "oni" się nazywają haha. :D
Mega zimno mi jest aj.
Teraz się chyba wezmę za uzupełnianie ćwiczeń z bilogii, ale wgl mi się nie chce.
Jeśli głupi ma zawsze szczęście to ja jestem po prostu zajebiście inteligentna ;D