Zadaję sobie pytanie dlaczego ludzie siedzą przed monitorami i wyklikują jakieś swoje wewnętrzne teksty w społecznościowe, ogólnodostepne portale. Po co ja to robię? Piszemy...ale tak aby za dużo ktoś obcy sie o nas nie dowiedział, ale piszemy też tak aby znajomi wreszcie coś dostrzegli. Łatwiej powiedzieć tam gdzie prawdopodobieństwo przeczytania jest mniejsze niż prawdopodobieństwo usłyszenia gdy powiemu mu to samo stojąc z nim twarzą w twarz. Słowa szyfry, których znaczenie zna ten który ma znać lub zrozumiałe tylko dla właściciela. Świadomość, a bardziej nadzieja, że ktoś zobaczy i spojrzy inaczej. Ukradkowe przekazywanie informacji. Nie powiesz tego tej osobie, ale napiszesz i wkleich na jednej ze swych wielu virtualnych stron i już...myślisz, że jest ok., że jest lepiej...lepiej Tobie, a i odbiorcy lepiej bo przecież "coś tam wie". Kryjemy się lekko z owymi portalami, a jednocześnie nadal je prowadzimy.....Zatem, one muszą nam coś dawać!
To taki krzyk w monitor, a nie tylko do środka siebie.
idąc tym wzorem dalej:
Jestem naznaczona...noszę w sobie piętno.
Gdy zdaje Ci sie, że możesz, że potrafisz, że nie jesteś dziwolągiem, że jakoś dasz rade.......nagle pojawia sie przepaść i spadasz....długo spadasz, nie ważne czy droga była krótka czy długa, spadasz wolno......pewnie dlatego, że droga była tak ważna. Spadasz.....zastanawiajac sie kiedy wreszcie dotkniesz ziemi i co sie wtedy z tobą stanie. Czy się odbijesz, czy nie będzie już nic więcej?